- autor: PORTERO, 2014-02-04 13:21
-
Nasza drużyna w ramach przygotowań do rundy rewanżowej rozegrała dwa sparingi z wyżej notowanymi przeciwnikami.
W pierwszym meczu (26.01.2014) Rudatom Kępa zmierzył się z ośmą drużyną IV ligi - Olimpią Lewin Brzeski. Boiskowe wydarzenia nie rozpaliły emocji w spotkaniu, które rozgrywane w temperaturze około -8 stopni Celsjusza. Trener Arkadiusz Aleksandroff dał pograć wszystkim zdrowym zawodnikom po minimum 45 minut. Mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska. Lekką inicjatywę miała drużyna z Lewina Brzeskiego, która w ostatnim kwadransie zdominowała nasz zespół. Jednak nasi defensorzy wspierani przez pomocników, nie popełnili błędów i mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który w naszym zespole został odebrany pozytywnie, tym bardziej, że kilku zawodników było kilka godzin po studniówce.
Tydzień później, w ubiegłą niedzielę, Rudatom Kępa zmierzył się z drugą drużyną klasy okręgowej - Polonią Nysa. Zespół z Nysy przyjechał bez kilku kluczowych zawodników. Gdyby nie deszcz, to byłaby idealna pogoda do grania, bo temperatura była "na plusie". Do 30 minuty utrzymywał się wynik bezbramkowy, a mecz wyrównany. Wtedy sędzia odgwizdał rzut karny za faul na Janku Zalejskim. Pewnym egzekutorem okazał się Tomek Lisiński. Na 2-0 podwyższył Tomek Leja, który wykorzystał błąd nysan, przejął piłkę i pewnie uderzył na bramkę. Podopieczni trenera Marka Byrskiego tuż przed przerwą zdobyli gola kontaktowego po tym jak defensywa naszego zespołu założyła nieudaną pułapkę ofsajdową. Na początku II połowy nasi zawodnicy zastosowali pressing, pod wpływem którego bramkarz Polonii popełnił błąd, podając piłkę pod nogi Jankowi i wygrywaliśmy 3:1. Kilka minut później Majkel zastąpił w bramce Patryka i na dzień dobry dostał loba i było już tylko 3:2 dla naszej drużyny. Nieudane próby łapania na spalone przez drużynę gości i szybkość naszych zawodników: Miśka i Janka zaowocowały golami właśnie tych zawodników, a Majkel już nie popełnił żadnego błędu i mecz zakończył się naszym zwycięstwem 5:2. Zwycięstwo może cieszyć, ale nie ma co popadać w huraoptymizm, bo rywale przyjechali niemal gołą "11", a w dodatku kontuzję odniósł Andrzej Dydzik, który dołączył do kontuzjowanego Wojtka Brodowskiego. Są też dobre wieści, bo Włodek Chudzicki powoli wraca do zdrowia i już wkrótce zobaczymy go w akcji.
Kolejny mecz w sobotę o 13:00 w Prószkowie z 16. drużyną IV ligi - MKS-em Gogolin. Nasz kolejny sparingpartner rozegrał również dwa test mecze. MKS pierwszy mecz wygrał z Victorią Żyrowa 9:1, a w drugim uległ GKS-owi z Tarnowa Opolskiego 3:5.