Sobotnie spotkanie ze Stalą Osowiec miało być dowodem na to, że wcześniejszy remis z Victorią II Chróścice był tylko wypadkiem przy pracy. Nasz zespół po ciężkim meczu wygrał i podtrzymał serię wygranych meczów na swoim boisku.
W pierwszych 20 minutach nasz zespół kompletnie zdominował boiskowe wydarzenia. Zawodnicy gości przez dłuższy czas nie potrafili wyprowadzić piłki z własnej połowy. Rudatom miał okazje i mnóstwo stałych fragmentów gry. Pierwszy gol mógł paść już w 2. min. kiedy to zagranie z prawej strony Rafała Kansego próbował wykorzystać Michał Cwalina. W 4. min. bliźniaczo wyglądającą akcję przerwał obrońca Stali Osowiec, który wybił piłkę na rzut rożny. Minutę później Tomek Leja z lewej strony pola karnego uderzał na bramkę, ale futbolówka trafiła tylko w boczną siatkę. W 6. minucie Rafał Leja oddał strzał, po którym piłka z pewnością wylądowałaby w siatce, gdyby nie obrońca gości, który w ostatniej chwili zablokował strzał. Kilka sekund później niecelnie z dystansu uderzał drugi z braci Leja, Rafał. W 11. minucie po jednym z nielicznych wypadów gości na naszą połowę żółtą kartką ukarany został Marcin Miga. W 13 min. wszyscy sympatycy oczami wyobraźni widzieli piłkę w bramce. Nasza drużyna miała korner. Centrowaną piłkę wybił golkiper gości, ale uczynił to tak, że Michał Cwalina, będąc tyłem do bramki, oddał strzał przewrotką i piłka zmierzała do bramki, ale tuż sprzed linii bramkowej głową na rzut rożny wybił ją jeden z zawodników z Osowca. Z dośrodkowanej z kornera piłki Tomek Lisiński oddał strzał głową, ale szczęście było przy gościach i piłka tylko odbiła się od poprzeczki. W 16. min. goście zawędrowali pod nasze pole karne. Piłkę jednak przejął Dawid Kupilas, spokojnie zagrał do środka do Maćka Migi, który przerzucił piłkę na lewe skrzydło do Tomka Lei, a nasz kapitan znowu obok bramki. 60 sekund później znowu mamy rzut rożny. Wrzucaną piłkę nieczysto wybija gracz gości, a znowu Michał Cwalina znalazł się tam gdzie powinien i oddał strzał głową pod poprzeczkę. Bramkarz Stali przerzucił piłkę nad poprzeczką i znowu jest korner dla naszego zespołu. Dobrą wrzutkę na gola głową chciał zamienić Rafał Kansy, ale znowu bramkarza dobrze asekurowali gracze Stali. Po 20. minucie spotkanie się wyrównało. W 34. minucie po składnej i ładnej akcji Rafała Kansego z Michałem Cwaliną piłkę w bramce gości umieścił kapitan Tomek Leja. Wynik jednak nie uległ zmianie, bo sędzia słusznie dopatrzył się spalonego. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
W II połowie nie zobaczyliśmy już Adama Chorążeczewskiego, który rozegrał kolejny dobry mecz, jednak z powodu urazu został zmieniony przez Marka Miłaszewskiego. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich spotkań, początek drugiej części gry należał do zespołu przeciwnika, który śmielej zaatakował. W 50. min. minimalnie niecelnie uderzył zza 16 gracz Stali. Cztery minuty później znowu strzał na bramkę, ale już z większej odległości oddał zawodnik z Osowca. W 58. minucie Patryk Kupilas po strzale z dystansu musiał wypchnąć piłkę na rzut rożny. Z boku wyglądał ten strzał bardzo groźnie, ale nasz bramkarz po meczu zapewniał, że miał wszystko pod kontrolą. W 65. minucie za Michała Cwalinę na placu boju pojawił się ulubieniec sympatyków z Kępy, Włodek Chudzicki. Dlaczego Włodi jest ulubieńcem kibiców? Powodów jest kilka, a w meczu ze Stalą Włodi przypomniał o najważniejszym: jest po prostu świetnym piłkarzem. Już cztery minuty po pojawieniu się na boisku, Włodi dośrodkował piłkę w pole karne na piąty metr, a nasz kapitan Tomek Leja strzałem głową wyprowadził Rudatom na prowadzenie. Jak widać na zdjęciu z innego meczu, Włodi z Tomkiem szukają się na boisku :) Ten gol przerwał passę ośmiu spotkań bez strzelonej bramki naszego kapitana. Tomek wybrał sobie przedni moment na przełamanie. W 76. minucie Maciek Miga wycofał piłkę na ok. 13 metr w środek pola karnego. Piłka zagrana była trochę za plecy Tomka Lei, który cofnął się po futbolówkę i uderzył na bramkę rywali. Trafił wprost w bramkarza gości. W 77. minucie o gola pokusił się wprowadzony pięć minut wcześniej Kamil Szwed, ale piłka po strzale "Owcy" została złapana przez golkipera przyjezdnych. Ostatnie minuty były dla naszego zespołu niezwykle nerwowe, bo goście mieli dwie okazje do zdobycia gola wyrównującego. W 88. minucie niezbyt mocny strzał w światło bramki na rzut rożny wybił Patryk Kupilas. Wiele osób na trybunach dziwiło się, że Patryk interweniował tak niepewnie w tej sytuacji, więc należy się sprostowanie, że nasz golkiper miał za sobą wyprawę za granicę i w meczu zagrał mocno zmęczony, bo nie spał przed meczem od 40 godzin, a mimo to nie dał się pokonać przez 90 minut. W doliczonym czasie arbiter podyktował rzut wolny pośredni dla gości, bo w zamieszaniu pod naszą bramką doszło do spornej sytuacji i leżący nasz zawodnik przypadkowo zagrał piłkę ręką. Szczęście się jednak do nas uśmiechnęło i zawodnik rywali strzelił nad poprzeczką.
Wygraliśmy 1:0 po bardzo ciężkim boju. Drużyna Stali bardzo wysoko zawiesiła nam poprzeczkę, ale nasz zespół poradził sobie z tą przeszkodą. Na kolejny mecz wracają do gry: Andrzej Dydzik, który w tym spotkaniu pauzował za żółte kartki oraz Janek Zalejski, który nie grał z powodu urazu stawu skokowego. Nic tylko się cieszyć.
1. Patryk Kupilas
2. Marcin Miga
3. Dawid Kupilas
4. Tomasz Lisiński
5. Adam Chorążeczewski 45" Marek Miłaszewski
6. Rafał Kansy 72" Kamil Szwed
7. Wojciech Brodowski
8. Maciej Miga
9. Tomasz Leja
10. Rafał Leja 80" Bartosz Mazurkiewicz
11. Michał Cwalina 65" Włodzimierz Chudzicki
Jeśli w relacji zapomnę podać skład zespołu, to informacja o grających w danym meczu znajduje się w zakładce: terminarz rozgrywek (trzeba kliknąć zobacz, lub relacja przy meczu Rudatomu)