Nasz zespół w meczu z Chmielowicami spisał się dobrze i pewnie zwyciężył 6:0. Duża w tym zasługa trenera, który dopilnował, by wszyscy gracze zachowali koncentrację i nie zlekceważyli rywala.
Mecz zaczął się po naszej myśli, bo już w 7. minucie prowadziliśmy 1:0. Piłkę wybijał Dawid Kupilas, którego zamiarem było przerwanie akcji gospodarzy. Szczęśliwie piłka trafiła wprost pod nogi Michała Cwaliny, który pobiegł w kierunku bramki kilkanaście metrów i pewnym strzałem pokonał bramkarza. I to by było na tyle jeśli chodzi o gole strzelone w I połowie. Gospodarze przyzwyczajeni do gry na małym boisku nieźle sobie radzili i mieli dużo szczęścia, bo mimo wszystko mieliśmy jeszcze kilka okazji do zdobycia gola. Odnotować należy natomiast sytuację, która miała miejsce minutę po tym jak zdobyliśmy gola. Przy linii bocznej, obok naszej ławki rezerwowej do piłki wyskoczył Andrzej Dydzik i rywal. Po tym starciu "Dydziu" padł na murawę jak rażony piorunem i stracił kontakt z rzeczywistością. Z pomocą pośpieszył mu nasz trener "Aleks". Sędzia przerwał grę i pierwsze co zrobił to ...zrugał naszego szkoleniowca! Nie sprawdził co się dzieje z zawodnikiem, tylko udzielał reprymendy trenerowi, że pomaga zawodnikowi bez jego zgody! Sam jednak nie spieszył się zbytnio i nie sprawiał wrażenia osoby, która pomogłaby poszkodowanemu. Nasz coach nie pozostał dłużny sędziemu i odpowiedział, że jak miałby czekać na zgodę od niego, to zawodnik by mu zszedł. Ale sędzia nie stracił rezonu i przyczepił się do prezesa, że ten nie ma prawa być na boisku, bo nie udziela pomocy. Szkoda tylko, że pretensje arbitra znowu były nieuzasadnione, bo prezes był wpisany w protokole jako pomoc medyczna.
"Dydziu" po chwili odzyskał świadomość i klika minut później, po upewnieniu się, że wszystko jest w porządku, wrócił na boisko.
Druga połowa to popis w wykonaniu naszej drużyny. Gole strzelali: po raz drugi Michał Cwalina "Misiek", Maciek Miga, Rafał Kansy, po raz trzeci Michał Cwalina i Marek Miłaszewski. Świetne sytuacje mieli jeszcze "Włodi" Chudzicki oraz "Misiek", ale jemu to akurat można wybaczyć jedną sytuację, bo i tak ustrzelił hat tricka.
Poza sytuacją z końca meczu, gdy doszło do przepychanek, mecz przebiegał w dość spokojnej atmosferze.
Skład Rudatomu Kępa (zawsze w zakładce "Terminarz rozgrywek" w linku "zobacz" na wysokości meczu http://kepa.futbolowo.pl/menu,3,terminarz-rozgrywek.html)
1. Patryk Kupilas
2. Marcin Miga 60" Adam Chorążeczewski
3. Dawid Kupilas
4. Tomasz Lisiński
5. Marek Miłaszewski
6. Rafał Kansy
7. Wojciech Brodowski
8. Andrzej Dydzik
9. Maciej Miga 65" Włodzimierz Chudzicki
10. Tomasz Leja 70" Kamil Szwed
11. Michał Cwalina